- To wydarzenie minęło.
Bieg dla Marcina
12 maja / 11:00 - 12:00
Tego nie można przegapić! Bieg lub marsz z kijkami, całość połączona z piknikiem rodzinnym i atrakcjami dla dzieci. Wspaniała zabawa i charytatywny cel, bo to „Bieg dla Marcina”. Przyjaciele chcę zebrać pieniądze na leczenie Marcina Wilczyńskiego, zabrzanina, który cierpi na rzadką odmianę raka gruczołowego przewodu pokarmowego, z rozsiewem do wątroby. Zapisy na bieg już się rozpoczęły, impreza 12 maja, w Parku Powstańców Śląskich w Zabrzu. A niezależnie od biegu na facebookowej grupie są prowadzone licytacje internetowe „fantów”, z których cały dochód jest przeznaczony na leczenie Marcina.
– „Bieg dla Marcina” to przede wszystkim wydarzenie, które ma nas połączyć w czynieniu dobra, a że nasz przyjaciel Marcin Wilczyński jest biegaczem, to robimy to w formie biegu i marszu. Trasa podstawowa ma dokładnie odmierzone 4 kilometry, i aby zostać finisherem wystarczy ukończyć jedno okrążenie, a dla walczaków mamy, aż dwie godziny na robienie życiówek. Można zapisać się zarówno na bieg, jak i marsz Nordic Walking. Można pokonywać trasę w sposób ciągły, ale można sobie robić przerwy po każdym okrążeniu. Wszystko zależy od Was. Pamiętajcie, że to ma być dobra zabawa dla nas wszystkich i realna pomoc dla Marcina. A zatem, dość wymówek, bo nasz bieg jest po prostu dla każdego, a skoro tak jest, to dlaczego jeszcze nie jesteś zapisany? – zachęca Marek Matlok na oficjalnej facebookowej stronie biegu.
Co ważne, dla osób które poruszają się na wózkach lub osób z wózkami, przygotowano specjalną, kilometrową pętlę, wyznaczoną tylko po asfalcie, w okolicach startu i strefy atrakcji, by uczestnicy mogli mieć stały doping kibiców.
Zapisy na bieg w formie elektronicznej, warto się pospieszyć, bo już na liście jest około setki osób, a numerów startowych jest tylko 300. Link do zapisów na bieg: https://elektronicznezapisy.pl/event/10622.html
Kim jest Marcin Wilczyński, 48- letni zabrzanin? – To cudowny kochający mąż, cudowny ojciec, przy tym niezwykle skromny człowiek, nasz serdeczny przyjaciel – mówią jego znajomi, organizatorzy tej charytatywnej imprezy.
– Przed diagnozą prowadziłem aktywny tryb życia. Uwielbiałem biegać w maratonach i ultra maratonach. Nie spodziewałem się, że chwilę później będę walczył o życie z bezlitosną chorobą. Zdiagnozowano u mnie raka gruczołowego dolnego odcinka przewodu pokarmowego G3, z rozsiewem do wątroby. Świat się zatrzymał. W marcu 2023 roku przeszedłem resekcję jelita grubego. Następnie skierowano mnie na terapię uzupełniającą. Do tej pory przeszedłem 3 linie chemioterapii, niestety nie przyniosła efektów. Choroba postępuje w zastraszającym tempie! Obecnie wdrożono czwarta linię leczenia, która może wyciszyć chorobę na jakiś czas. Lekarze nie dają jednak gwarancji. Moim największym wsparciem jest żona, syn, rodzina i przyjaciele, którzy ciągle są przy mnie i nie pozwalają się poddać. Ja w miarę możliwości staram się pracować, wychodzić do ludzi, by nie myśleć stale o chorobie. Nie jest łatwo. Podjąłem dramatyczną walkę o życie, jedyną nadzieję daje mi terapia immunologiczna w Niemczech. Koszty tej terapii znacząco przekraczają moje możliwości. Bardzo chcę żyć, doświadczać, czerpać jak najwięcej z każdej chwili. Mam dopiero 48 lat, to nie czas by odchodzić – napisał o sobie Marcin Wilczyński, na portalu „Siepomaga”, na której trwa charytatywna zbiórka pieniędzy na jego leczenia.
Link do zbiórki Marcina na Siepomaga: https://www.siepomaga.pl/marcin-wilczynski. Tam już zebrano połowę potrzebnych pieniędzy na leczenie immunologiczne w Niemczech, ale brakuje jeszcze około 120 tys. złotych.
Niezależnie od biegu na facebookowej grupie „Bieg dla Marcina” do kilku tygodni prowadzone są internetowe licytacje „fantów”, z których cały dochód jest przeznaczony na leczenie Marcina. Można wylicytować m.in. zaproszenia na kolacje, vouchery na masaże, na biegi, na zwiedzanie podziemi zabrzańskiej kopalni „Guido”, a nawet słoik miodu. Wszystko dla Marcina.