Z pionkiem i matą na dachu
11/08/2025 Wyłączono przez adminĆwiczyli i umysł, i ciało. Relaksowali się i przy stole, i na dachu. Tak piątkowy wieczór spędzili ci, którzy wspięli się na ostatnie kondygnacje Centrum Przesiadkowego przy ul. Goethego. Tam zorganizowano spotkanie pod hasłem „Planszówki i chill na dachu”. A wierzcie, widok stamtąd sielankowy.

Zacznijmy od ćwiczeń umysłu, czyli od planszówek. Można było zagrać w dowolnie wybraną, przebierać w tytułach, bo zabrzańska Miejska Biblioteka Publiczna przywiozła ich sporą ilość. A też niektórzy uczestnicy przynieśli własne. Tak zrobił m.in. pan Kamil. – Zabrałem jedną z moich ulubionych, czyli „Pipeline”, grę strategiczno-ekonomiczą, w którą gra się do 2- 3 godzin. Pomyślałem, że może zachęcę do wspólnej gry uczestników dzisiejszego wydarzenia – tłumaczył. Nie krył, że choć gra wciąga, to objaśnienie zasad zabiera mu około 40 minut, bo są zawarte na 12 stronach instrukcji, pisanej drobnym drukiem. Zachęcił skutecznie, przy jego planszy zasiedli Olek i Konrad.

Na przestronnej sali na stolikach, na podłodze i taboretach grało sporo osób, rodziny, grupy znajomych, przyjaciół. Przy jednym stole, do gry wymagającej strategicznego liczenia, zasiadły panie, które swoją znajomość liczą w dekadach. Niedaleko nich grała 7-letnia Felicja z rodzicami. – Uwielbiamy grać razem w planszówki, w tygodniu bawimy się w ten sposób nawet cztery razy. To dobra forma wspólnego spędzania czasu – mówili nam rodzice dziewczynki. Przyznali, że są fanami gier, a planszówek w ich domu jest więcej niż książek, szacują że gier mają około 60 – 70.

Na piątkowe wydarzenie Miejska Biblioteka przywiozła tylko część gier ze swoich zbiorów. I tu zagadka. Ile planszówek posiada zabrzańska biblioteka? Dla ułatwienia, można pomylić się o dwa tuziny. Poprawna odpowiedz to 430 sztuk. – Gry dla naszych czytelników są w dwóch filiach: nr 11 przy ul. Wolności 177 oraz nr 6 w Rokitnicy. Wystarczy mieć naszą kartę biblioteczną i można wypożyczyć po dwie planszówki na dwa tygodnie. Mamy ofertę i dla najmłodszych, i dla starszych, generalnie od 2 do 102 lat – tłumaczyła Kalina Romankiewicz z zabrzańskiej MBP. Tytuły tych najbardziej popularnych: to „Everdell”, „Kroniki Zamku Avel”, „Azul” oraz „Trzy małe świnki”. Większość z nich stale jest wypożyczana, a czytelnicy zapisują się do kolejki oczekujących.

O ogromnej popularności planszówek mówił nam też Darek Biel, właściciel księgarni w Raciborzu. – Powodzeniem wśród gier dla dzieci cieszą się gry logiczne dla jednej osoby, przykładowo „Kotełki” czy „Pszczółki”. Oczywiście rodzic musi wytłumaczyć zasady, ale dzieci samodzielnie główkują, jak rozwiązać tę planszową łamigłówkę. Rodzicom polecam też grę, którą śmiało można nazwać terapeutyczną, pomocną w poznawaniu własnego dziecka. Nazywa się „Odkrycia”. Choć przestawia się pionki na planszy łatwo, to pod niektórymi są pytania i obrazki, pomagające wyrażać swoje myśli i uczucia. Dla młodzieży polecam grę „Splendor”, gdzie gromadzimy surowce i zdobywamy klejnoty. Do zagrania z przyjaciółmi dobra jest gra „Bazgroll”, gdzie hasła rysujemy mazakiem, czy gra „Dixit”, rozwijająca wyobraźnię, w której wyrażenie trzeba opisać słowem, gestem lub fragmentem piosenki – tłumaczył Darek Biel. Dodał, że w niemal każdej grze najtrudniejsze jest przejście przez instrukcję, ale poznawszy zasady, wszystkie stają się świetną zabawą.

Po kilku godzinach grania przyszedł czas relaks na dachu. A dach Centrum Przesiadkowego jest pięknym, przestronnym ogrodem. Rozciąga się z niego niezły widok na Zabrze. Przy piątkowym zachodzie słońca, na matach, relaksowali się miłośnicy jogi i ćwiczeń oddechowych. Wspólnie odprężali się też przy rytmicznych dźwiękach bębnów.

Organizatorami wydarzenia na dachu była Miejska Biblioteka Publiczna w Zabrzu, Miasto Zabrze, Studio Koincydencje oraz Bębny ze Światła.
Tekst i foto: Katarzyna Włodarczyk