Świat fantazji, prawdziwe zabytki i wir przygód małych skarbników

Świat fantazji, prawdziwe zabytki i wir przygód małych skarbników

12/12/2023 Wyłączono przez admin
mgw

Agata Frączek, fot. K. Włodarczyk

Jak zachęcić dzieci do poznawania zabytków i historii? Pisarka Agata Frączek wymyśliła wciągającą akcję i niebywałe przygody, dziejące się pod ziemią i na powierzchni. Właśnie ukazała się jej książka pt. „Mali skarbnicy i podziemny pościg”, gdzie akcja toczy się w Zabrzu, w podziemiach Sztolni Królowa Luiza, w Kopalni Guido, i na powierzchni, m.in. na stadionie Górnika Zabrze. Nagrano też piosenkę i teledysk w kopalnianych mrokach.

Pokłady Kultury: Przekornie zacznę pytaniem nie o książkę, ale o promującą ją piosenkę pt. „Wielka tajemnica”, i o teledysk. Piosenka jest o przyjaźni i przygodzie, teledysk nakręcono w podziemiach Sztolni Królowa Luiza. Skąd pomysł, by muzyczny projekt promował powieść?

Agata Frączek: Piosenka „Wielka tajemnica” została mi podarowana przez wokalistkę Anię Bratek na moje okrągłe urodziny. Z Anią łączą nas więzy rodzinne, ale przede wszystkim przyjaźń. Wspieramy się nawzajem w naszej twórczości, ja pomagam jak mogę kiedy Ania tworzy muzykę, ona mi kiedy piszę. Zna moje teksty na długo przed rozpoczęciem prac redaktorskich. Ponad rok temu przesłałam jej „Małych skarbników i podziemny pościg”, miesiąc później spotkałyśmy się na moim przyjęciu urodzinowym. Zapytałam co sądzi o książce, na co ona wręczyła mi kod do dropboxa z piosenką „Wielka tajemnica”. Powiedziała: „Nie wiem co z tym dalej zrobisz, ale po przeczytaniu, chciałam przekuć tę historię w muzykę”. Już wtedy pomyślałam, że taki prezent należy dobrze wykorzystać. Dzięki sponsorom oraz współpracy z Muzeum Górnictwa Węglowego udało się nakręcić teledysk. Ania zaangażowała do projektu Adama Rybaka odpowiedzialnego za produkcję muzyczną oraz Pawła Mikołajczyka, który nakręcił wideoklip. Chórki nagrano z uczennicami Studia Wokalno-Instrumentalnego Apassionato w Rudzie Śląskiej, a w teledysku wystąpiły zaprzyjaźnione dzieci, w tym moje własne. Przyznam, że do końca nie wierzyłam w powodzenie tego projektu. Tym bardziej jestem wdzięczna wszystkim za zaangażowanie i dumna, że się udało stworzyć coś tak dobrego i radosnego.

mgw

Fot. K. Włodarczyk

W książce tytułowi bohaterowie przemierzają podziemia Sztolni Królowa Luiza i Kopalni Guido, by odszukać zagubioną księżniczkę Aszamalię i Szczyrboka Rudka. Szukają postaci z świata fantazji, ale to książka o przyjaźni i wzajemnym zaufaniu w realnym życiu. Dlaczego łączysz te dwa światy?

Od dziecka interesowały mnie baśnie i powieści fantasy. Pamiętam, że jako dziewczynka, zagłębiając się w lekturę, czułam się niczym nieograniczona, a wyobraźnia przenosiła mnie gdzieś w nieznane. Świat dzieci jest pełen nakazów i zakazów. Oczywiście to dla ich dobra ustalamy pewne zasady, ale one często tego nie rozumieją. Zabierając młodych czytelników w świat magii i czarów zdejmujemy z nich przyziemne ograniczenia.

Bohaterowie mojej książki to piątka zwyczajnych dzieci. Spotkanie magicznych istot sprawia, że stają się skarbnikami, otrzymują magiczne moce, a na ich barki spada wielka odpowiedzialność utrzymania równowagi miedzy światem ludzi, a magicznym porządkiem skrywanym pod ziemią. Od tej pory sami decydują o wielu sprawach, samodzielnie przemierzają podziemia starych kopalni, są narażeni na wiele niebezpieczeństw i niezwykłych przygód. Powieści fantasy dają wiele swobody zarówno pisarzowi, jak i wyobraźni czytelnika. Dlatego tak dobrze czuję się w tym gatunku literackim.

Pisarze często przygotowując się do pracy nad książką wyszukują ciekawostki o miejscach, w których osadzają akcję. Czy jest jakaś tajemnica zabrzańska, którą odkryłaś właśnie podczas pisania „Małych skarbników”?

Bardzo cieszy mnie to pytanie! Przygotowując się do pisania starałam się dobrze poznać miejsca akcji i kilkukrotnie odwiedziłam zabytki Muzeum Górnictwa Węglowego. Dwa lata temu, podczas zwiedzania Kopalni Guido przewodnik wspomniał o legendarnym podziemnym połączeniu Kopalni Guido z Kopalnią Luiza. Od razu wiedziałam, że ten wątek znajdzie się w mojej książce. W „Małych skarbnikach” połączenie to odkrywa trójka Petramonów, stworów związanych spiskiem. Tropiąc naszych bohaterów przemierzają Guido i przedostają się podziemną trasą do Luizy. Kiedy w listopadzie 2023 nagrywaliśmy w Sztolni Królowa Luiza teledysk do „Wielkiej tajemnicy” napotkaliśmy na podziemne prace budowlane. Nasza przewodniczka poinformowała, że to prace zmierzające do udrożnienia dawnego połączenia Luizy z Guido. Proszę mi wierzyć, że ta informacja wywoła szeroki uśmiech, który długo nie znikał z mojej twarzy!

Twoi mali skarbnicy z podziemnego pościgu po sztolni i w kopalni wychodzą też na powierzchnię. Są i w najstarszej dzielnicy miasta, czyli w Biskupicach, i w nowoczesnym obiekcie, czyli na stadionie Górnika Zabrze. Skąd wybory tych miejsc?

Od początku założyłam, że chociaż fabuła książki będzie fantastyczna, to tło akcji musi oddawać charakter miasta. Stadion Górnika Zabrze był dla mnie oczywistym wyborem, choć przyznam, że trochę musiałam pogłówkować jak go wpleść do fabuły. Myślę, że się udało, a o takich derbach jak w „Małych skarbnikach” Zabrzanie jeszcze nie słyszeli. W Biskupicach bohaterowie bywają tylko przy okazji wizyt w szpitalu u swojej mamy, jednak ta najstarsza dzielnica miasta z ulicą Bytomską i Kościołem św. Jana Chrzciciela musiała pojawić się w książce. Udało mi się również zabrać czytelnika do Kina Roma, czy pod gmach Kościoła św Józefa. Bohaterowie poruszają się po mieście komunikacją miejską, w tym charakterystycznymi dla Zabrza tramwajami. Przyznam, że początkowo miałam oznaczonych więcej miejsc w mieście, które chciałam pokazać w książce, jednak w pewnym momencie stanęłam przed dylematem, czy ilość opisów miejsc nie przytłumi akcji. Postawiłam przede wszystkim na fabułę i dobrą zabawę czytelnika.

„Mali skarbnicy” to seria opowiadań, ale każdą można czytać niezależnie, bo to osobne historie. W pierwszej części akcja toczy się w Tarnowskich Górach, w drugiej poznajemy Zabrze, a co będzie w trzeciej części? Wszak ciekawych miast i obiektów mamy na Śląsku wiele.

Obecnie odpoczywam od miejskich klimatów. Pracuję właśnie nad krótkim opowiadaniem o moich skarbnikach, które być może w przyszłym roku ukaże się w pewnej antologii. Tym razem zabiorę czytelnika w niezwykłe miejsce, które również związane jest z górnictwem, ale dotychczasowe tło zmieni się całkowicie i z podziemnych korytarzy przeniesiemy się do dzikich lasów i tajemniczych jeziorek. Gdzie dokładnie? Zapewniam, że na Śląsku.

Rozmawiała: Katarzyna Włodarczyk

O autorce:

Agata Frączek to Ślązaczka i tarnogórzanka. Z wykształcenia politolog i dziennikarz. Prywatnie mama, żona i psia przewodniczka. Przekonana o tym, że najlepszą metodą nauki jest zabawa. Więcej o jej książkach na www.maliskarbnicy.pl.