Szybkie szachy na mistrzostwo
13/10/2025 Wyłączono przez adminCisza, choć na sali gra trzydziestu zawodników. Gratulacje, choć bez zbędnych słów, odczytywane z uścisku dłoni i serdecznego uśmiechu. Nie ma taryfy ulgowej, choć przeciwnik jest młodszy o dekady. Najgłośniej stuka zegar, bo to Otwarte Mistrzostwa Zabrza w Szachach Szybkich. Do rozegrania 9 rund, każda trwa maksymalnie 22 minuty, po 11 dla każdego gracza, na przygotowanie strategii i rozpracowanie ruchów konkurenta.
Mistrzostwa zorganizował zabrzański klubu Szach Mat. To już czwarta edycja. Tym razem za szachownicą zasiadło 30 szachistów, większość z Zabrza, ale byli również goście z klubów z Wrocławia, Krakowa, Katowic. Najmłodsi urodzili się 2017 roku, najstarsi w połowie lat 80.
– Nie dzielimy na kategorie wiekowe, bo to spotkanie, w którym współpraca i wymiana jest obustronna. Młodsi uczą się zachowań turniejowych, uspokajają swoje emocje, a starsi mogą zaobserwować jak szybko młodzi podejmują decyzje, czasem ryzykowne i kontrowersyjne – tłumaczyła nam Katarzyna Krajewska, organizatorka mistrzostw, prezeska klubu UKS Szach Mat Zabrze, sędzina turniejowa, nauczycielka, wielokrotna Mistrzyni Zabrza, Śląska oraz Polski w szachach branżowych, wielka pasjonatka gry w szachy. To właśnie ona ustanowiła w 2022 roku rekord Polski w kategorii „Największy symultaniczny pojedynek szachowy” – w czasie 11 godzin, 24 minut i 12 sekund rozegrała symultanę aż z 201 przeciwnikami.
– Dzieci to ważny przeciwnik, nigdy nie da się przewidzieć jego strategii. Może wydawać się, że jego ruch jest błędem, ale za kilka posunięć okazuję się, że od początku była to misternie przemyślana pułapka – mówił nam Janusz Knap, szachista z doświadczeniem, który walczy o drugą kategorię szachową, startując średnio co dwa tygodnie w jakimś turnieju. Przyznał, że nie ma dnia, by nie rozegrał partii, czasem ze znajomymi lub przez internet, czasem z komputerem.
Zabrzańskie mistrzostwa zdominowała płeć męska. Jedyną dziewczynką była 8 – letnia Lidia Szczypka, która na turniej przyjechała ze starszym bratem Sebastianem. Lidia świetnie sobie radziła, z uroczym uśmiechem ogrywała starszych kolegów, może nie zdawali sobie sprawy, że to aktualna wicemistrzyni Śląska do lat 8. Jej brat Sebastian też może się pochwalić m.in. drugim miejscem na Ogólnopolskich Mistrzostwach Szkół i Przedszkoli w Szachach do lat 10 – Zaczęło się od ich starszej siostry Zosi, która świetnie sobie radziła, i to właśnie ona nauczyła swoje rodzeństwo grać w szachy, nas rodziców wyręczyła w tym znakomicie. Zosia co prawda teraz gra wyłącznie hobbistycznie, poświeciła się pływaniu, ale Lidia i Sebastian grają w szachy codziennie: Lidia godzinę, Sebastian dwie. I wiemy, że mogliby dłużej, ale wprowadziliśmy im dzienne limity czasu – wyjaśniał nam Wojciech Szczypka, tata tego „szachowego rodzeństwa”.
Większość uczestników niedzielnego turnieju zaczynała swoją przygodę z szachami w przedszkolu. Z sentymentem na tych młodych zawodników patrzył Adam Śmieja. – Też zaczynałem w ich wieku. Moim nauczycielem był mój brat, starszy o 16 lat. Wyjaśniał zasady, zaszczepił zamiłowanie do tej gry. Tak mnie zachęcał, że zapisałem się do klubu szachowego, a po kilku latach coraz trudniej mu było mnie ograć. Dziś spotykamy się na rodzinnych imprezach i zawsze znajdziemy chwilę na partyjkę. Przez te kilkadziesiąt lat mam już stałą grupę znajomych szachowych, grywamy po dwie partie na tydzień – wyjaśniał Adam Śmieja.
Zabrzański Klub Szach Mat liczy dziś ponad 200 zawodników, w tym 80 w wieku turniejowych. Wszystkich trenuje Katarzyna Krajewska. To właśnie z tego klubu wywodzą się m.in. arcymistrz Jakub Seemann oraz Antek Radzimski. Obaj przeszli do innych klubów, rozwijają dalej swoje umiejętności. – To nasze dumy, cieszymy się z ich sukcesów. Bardzo wspiera nas Jakub Seemann, odwiedza nas na turniejach. Dla naszych młodych szachistów to ogromna motywacja – tłumaczyła Katarzyna Krajewska.
W jakim wieku najlepiej rozpocząć grę w szachy? Idealnie, gdy dzieci mają po cztery – pięć lat. Zaczynają od zabawy w szachy, ale maluchy w tym wieku niesamowicie szybko przyswajają zasady, różne kombinacje. Mają ogromną szansę stać się mistrzami. W zabrzańskim klubie Szach Mat spotkania przy szachownicy są trzy razy w tygodniu, w każdy poniedziałek, wtorek i piątek. Grać i ćwiczyć mogą przez trzy do czterech godzin. Do tego dochodzi godzina zajęć w ich szkołach, bo dzięki współpracy klubu i szkół, udaje się zorganizować zajęcia dla chętnych po lekcjach, w ich macierzystych szkołach i przedszkolach. Zajęcia są aż w 12 placówkach w Zabrzu, w różnych dzielnicach. Wyjątkowa na tym tle jest Szkoła Podstawowa nr 42, tam na zajęcia szachowe przychodzi aż 40 uczniów.
Co ważne, w siedzibie Szach Matu, przy ul. Wolności 416, jest też Muzeum Szachowe. Sporo gablot z przeróżnymi pamiątkami szachowymi, medalami, zdjęciami i informacjami o zabrzańskich szachistach. Kolekcja stale jest uzupełniana, jest częścią kształcenia szachowego – Dla dzieci szachy mają być niesamowitą zabawą. Urozmaica ją czasem fakt, że figury i pionki to postacie z Minecrafta, czy postacie z kreskówek jak Simpsonowie czy Mario. Największą atrakcję wzbudza ogromna szachownica z wbudowaną sztuczną inteligencją, z którą rozgrywa się partię – tłumaczy Katarzyna Krajewska. Szachownica przypomina tradycyjną, drewnianą, ale kilkucentymetrowe pionki przesuwają się samodzielnie, a te zbite komputer bezszelestnie sam przesuwa na margines. Rozgrywka z boku wygląda na taką, w której przeciwnik założył „czapkę niewidkę”. Co ważne, komputer jest w stanie przeanalizować na podstawie kilku ruchów poziom zawodnika i dostosowuje się do niego.
Kiedy kolejna szachowa rywalizacja bez podziału na wiek? – Już a za miesiąc, 16 listopada, zapraszamy na Olimpiadę Szachową. Zaplanowano ją dla około 150 uczestników. Impreza cieszy się ogromnym zainteresowaniem, lista startowa szybko się zapełnia. Rozgrywka w wyjątkowym miejscu, w strefie VIP zabrzańskiego stadionu Górnika Zabrze, w przerwach z widokiem na piłkarską murawę – zachęca Katarzyna Krajewska.
Tekst i foto: Katarzyna Włodarczyk