„Zgłębiaj naukę, która jest sztuką i sztukę, która jest nauką.” Leonardo da Vinci

„Zgłębiaj naukę, która jest sztuką i sztukę, która jest nauką.” Leonardo da Vinci

30/03/2023 Wyłączono przez admin

Muzyka łagodzi obyczaje, tworzy wspólnoty i przywołuje setki wspomnień. Tak było w Wieży Ciśnień w Zabrzu. Tam spotkała się nieformalna grupa odbiorców sztuki i nauki. Sztuki-muzyki, nauki-wiedzy o węglu. Zacznijmy jednak od początku.

Tuż za miedzą w sąsiednich Gliwicach jest mrowisko, które pisze się z wielkiej litery. Wielkiej nie tylko dla tego, że jest to nazwa własna. Wielkiej, bo ten przybytek kultury Politechniki Śląskiej, realizuje wielkie i śmiałe projekty. Jeden z nich miał swoją inaugurację w minionym roku dokładnie, trzynastego października. Wtedy w Mrowisku na dobry początek zaśpiewał Janusz Radek, do licznie zebranej publiczności. Było też, konkretnie i rzeczowo, jak przystało na uczelnię techniczno-naukową. W ten oto uroczysty sposób ujrzał światło dzienne projekt spotkań „Nauka z Kulturą”.

Dzięki zaangażowaniu wielu osób, w Zabrzu już drugi raz mogliśmy uczestniczyć w wydarzeniu z tego cyklu. Pierwsze odbyło się w zrewitalizowanym budynku Muzeum Górnictwa Węglowego przy ulicy 3 Maja 19. Pretekstem do spotkania był zespół The Beatles, jego muzyka, historia a przede wszystkim okładki z płyt winylowych. W otoczeniu wystawy dzieł Rafała Olbińskiego wybrzmiała muzyka zespołu, a całość poprowadził charyzmatyczny miłośnik czarnej płyty, dr. inż. Bogusław Ziębowicz. To był niezapomniany wieczór z apetytem na więcej!

mrowiskoNo i doczekaliśmy się kolejnej odsłony. Tym razem spotkanie odbyło się w kolejnej perle z korony industrialnych zabytków Zabrza, w Wieży Ciśnień przy ul. Zamoyskiego 2.

Podobnie jak w przypadku spotkania z twórczością The Beatles, wydarzenie rozpoczęto w miejscu, w którym usytuowana jest wystawa Carboneum. Wystawa opowiada o węglu jako pierwiastku i jego obecności w otaczającym nas świecie. W drugiej części spotkania, tym razem w kawiarni Kelnerzy na Wieży, odbyła się muzyczna uczta. Daniem głównym serwowanym przez dr Ziębowicza była płyta zespołu Pink Floyd zatytułowana The Dark Side of the Moon. Pikanterii całemu spotkaniu dodała informacja, że właśnie minęło pięćdziesiąt lat… od pierwszego jej wydania! Pojawiły się jednak pewne wątpliwości Co ma pierniki do wiatraka, czyli co ma węgiel do muzyki? Szybko z tym problemem natury naukowej poradził sobie prowadzący. Płyta winylowa jest czarna jak węgiel, ramie gramofonu, na którym jest odtwarzana, jest z karbonu, igła która przenosi drgania z płyty jest … z diamentu.

Po tej zaskakującej porcji dodatkowej wiedzy nie pozostało nam nic innego, jak zanurzyć się w dźwiękach muzyki zespołu, przerywanych krótkimi opowieściami o powstawaniu albumu. W tak wyjątkowym miejscu, przy zachodzącym słońcu wysłuchaliśmy muzycznej opowieści o rzeczach ważnych i nieuniknionych. O miłości, przyjaźni i przemijaniu. O rzeczach złych, wojnie, chciwości i żądzy władzy. Muzyka uwiodła nas jak tytułowa, tajemnicza, ciemna strona Księżyca, której z Ziemi nie zobaczył jeszcze nikt. Niemalże dotknęliśmy, kultowych, solowych dźwięków saksofonu w wykonaniu Dicka Perry oraz wokalizy Clare Torry, która, jak powiedział prowadzący „wpadła na chwilę do studia i na trwałe zapisała się w historii muzyki popularnej”.

Płyta The Dark Side of the Moon jest drugim, po Thrillerze Michaela Jacksona najlepiej sprzedającym się tytułem w historii muzyki, sprzedano ponad… 50 milionów egzemplarzy!

BLOK