Diabeł tak straszny jak go malują
02/11/2022 Wyłączono przez adminEgzorcysta nie jest tak straszny jak go malują, ale diabeł tak. O jednym i drugim, w wigilię Wszystkich Świętych przekonywał zabrzanin, ks. Janusz Czenczek, od 20 lat walczący o ludzkie dusze z Szatanem i koordynujący działania wszystkich księży egzorcystów w Polsce.
Spotkanie w rokitnickim kościele, choć adresowane do katolików, miało uniwersalny wymiar. Kto nie słyszał narzekań na plagę błędnych przewartościowań, niewłaściwych hierarchii wartości, wyborów usprawiedliwianych teorią o celu uświęcającym środki? Te grzechy współczesnego świata dostrzegają nawet niewierzący.
– Największym sukcesem Szatana jest skłonienie człowieka do przewartościowań, do tego, że bagatelizuje niektóre zachowania, decyzje. Na przykład Halloween. Pyta siebie, co złego jest w tańcu, zabawie, cukierkach? Oczywiście, że nic – sam sobie odpowiada. Zresztą to samo powiedziałby Kościół. Jakie są jednak konsekwencje tej zabawy? Nad tym chyba nikt się nie zastanawia. Ale gdyby poznać tradycję Halloween, radosny nastrój świętujących ulotniłby się. Dlaczego? Bo w świecie duchowym jest tylko Bóg i Szatan. Przebieranie się, tańczenie tuż przed uroczystością Wszystkich Świętych nie ma nic wspólnego z komunikowaniem się z Bogiem. Skoro nie z Nim, to z kim? Bagatelizujemy wiele naszych zachowań, tymczasem część z nich jest zaproszeniem dla Szatana. Nawet jeśli nie skorzysta od razu, zrobi to na pewno. Przykład z ostatnich dni: 30-latka, posiadająca orzeczenie psychiatry, wykluczające chorobę. Jako studentka bawiła się w wywoływanie duchów. Nie powiem już nic więcej; nie lubię opisywać ludzkiego cierpienia – mówił ks. Janusz Czenczek w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Przekonywał, że autorem powiedzenia o celu uświęcającym środki nie jest Machiavelli, lecz Szatan. Ateiści na pewno się nie zgodzą, ale czy można polemizować z opłakanymi skutkami kierowania się tą zasadą? Jak wiele zła już usprawiedliwiła i nadal usprawiedliwia? W Ukrainie wiedzą o tym doskonale. – Nieprawda, że nadrzędną wartością jest skuteczności. Zło nigdy nie stanie się dobrem, a grzech plus grzech zawsze będzie się dawał dwa grzechy.
To, co ks. Janusz Czenczek powiedział o pokusie i grzechu z pewnością zaskoczyło wielu. Ta pierwsza nie jest grzechem, a z grzeszną ludzką naturą nie ma sensu walczyć. – Droga do życia bez grzechu to zły wybór. Frustrujący. Jest jak potyczka z wiatrakami. Zamiast niej trzeba wybrać cnoty, czyli nieustanny trening w czynieniu dobra.
Przytoczony przez egzorcystę przykład niewłaściwej hierarchii wartości, też był sporą niespodzianką. – Wiedzieliście, że dewocja jest grzechem przeciw pierwszemu przykazaniu? To karykatura pobożności, zdeformowana złymi priorytetami. Święty Ignacy Loyola, planując udział w adoracji Najświętszego Sakramentu, był kuszony przez Szatana. Niebywałe! A jednak! Gdyby wtedy zdecydował się na modlitwę, zaniedbałby obowiązki.
Wniosek ze spotkania z ks. Januszem Czenczkiem jest jeden, ale w dwóch wersjach. Dla wierzących: trudno być katolikiem. Dla niewierzących: trudno być dobrym człowiekiem. Banale, jednak to temat na niekończące się przemyślenia.
Tekst i foto: Ida Popiołek