Salomon, odkrywca czarnego złota

Salomon, odkrywca czarnego złota

24/10/2023 Wyłączono przez admin

One i oni tworzyli Zabrze. Również takie jakim jest dziś – z industrialną przeszłością, z budynkami nieodmiennie zachwycającymi znawców i laików, z tradycją sportową, godną naśladowania. I to właśnie im – tym onym – Muzeum Miejskie poświęciło swoją XIII Konferencję Naukową. Wniosek płynął z niej prosty: Zabrze pozwalało zdolnym ludziom rozwijać swoje talenty, bo na tym korzystało!

Dariusz Walerjański, autor wykładu o Salomonie Izaaku

Miasto górniczą przeszłość zawdzięcza Salomonowi Isaakowi z Brabantu. 24 listopada 1790 r. Żyd, który prawdopodobnie imię otrzymał po królu słynącym z mądrości, na granicy Zaborza i Pawłowa odkrył pokłady węgla. Kamienia, który wtedy był na wagę złota i którego Prusy, poobijane wojną z Francją i stawiające na rozwój przemysłowy, bardzo potrzebowały. Od tego dnia rozpoczęło się w Zabrzu górnictwo.

Slajd z prezentacji prelegenta

Data określająca początek ery górniczej w Zabrzu to właściwie jedyny pewnik w życiorysie Salomona Isaaka. Jego nazwisko nazwiskiem nie było. W XVIII wieku Żydzi ich nie nosili, a swoje imiona często uzupełniali imieniem ojca. Prawdopodobnie tak było i w przypadku Salomona. – Większość reguł obowiązujących w Prusach i dotyczących osób wyznania hebrajskiego powodowała, że ich pozycja w społeczeństwie była niska. Te normy, umniejszające Żydom, nie obowiązywały jednak Salomona Isaaka, a to znaczy, że był postacią wyjątkową, wychodzącą poza panujące schematy – mówił Dariusz Walerjański, historyk z Muzeum Górnictwa Węglowego i radny Rady Miasta.

O Salomonie zwykło się mówić “z Brabantu”, sugerując, że pochodzi z regionu znajdującego się w granicach Belgii. Ale i to wcale nie jest pewne. Być może na Górny Śląsk przyjechał z Awinionu – tę hipotezę podsuwa jego znajomość języka francuskiego. Są przypuszczenia, że przybył z Wieliczki, gdzie handlował solą. Niewkluczone jednak, że wcześniej mieszkał w Pszczynie, bo tam żył znany i szanowany obywatel Salomon Isaak. Czy to jednak ten sam człowiek, który sprawił, że Zabrze przez długie lata stało kopalniami? Nie sposób odpowiedzieć na to pytanie.

Slajd z prezentacji prelegenta

Salomon Isaak, gdyby żył, miałby 223 lat. I znów data jego śmierci – 1815 r. – jest tylko prawdopodobna. Spoczął na cmentarzu żydowskim w Bytomiu. Nekropolię jednak zniszczono w 1965 r. Nie wszystkie macewy ocalały, więc nie wiadomo, kto i kiedy został pochowany – wyjaśnia historyk.

O Salomonie Isaaku Dariusz Walerjański opowiadał jako o zapomnianym odkrywcy czarnego złota. By ocalić jego pamięć, Rada Miasta jednej z ulicy w Rokitnicy nadała jego imię.

Salomon Isaak od 1790 r. pełnił funkcję mistrza górniczego. To hrabia Reden – dyrektor Wyższego Urzędu Górniczego we Wrocławiu – zlecił mu poszukiwanie pokładów węgla na Górnym Śląsku. Wtedy było tu zaledwie 9 kopalń. Prywatnie byli przyjaciółmi, ale ich drogi definitywnie się rozeszły. I jak zwykle, w przypadku odkrywcy czarnego złota, można snuć przypuszczenia o powodach kłótni. Najbardziej prozaicznym, ale i bardzo prawdopodobnym, mogły być pieniądze. Być może Salomon oczekiwał więcej niż Reden chciał mu zapłacić, być może na ich relacji zaważyła skrupulatność Żyda z Brabantu. Podobno dyrektorzy kopalń narzekali, że żąda bezwzględnego przestrzegania przepisów.

Funkcję mistrza górniczego Salomon stracił w wieku 40 lat. Co robił później? Handlował solą, jeśli jego związki z Wieliczką były prawdą, a nie są tylko przypuszczeniami historyków.  

XIII Konferencja Naukowa Muzeum Miejskiego “One i Oni tworzyli Zabrze” odbyła się 23 października.

Tekst i foto: Ida Popiołek