Prawo wyboru – przywilej czy przekleństwo?
17/10/2022 Wyłączono przez adminAch ta wolność! Gloryfikowana, odmieniana przez wszystkie przypadki… Na którą powołujemy się tak często i chętnie, a tak niechętnie bierzemy za nią odpowiedzialność…
Podczas XXI Festiwalu Dramaturgii Współczesnej „Rzeczywistość przedstawiona” już pierwszego dnia widzowie mieli możliwość obejrzenia spektaklu trudnego i wymagającego skupienia, a jednocześnie niezwykle angażującego.
„Prawo wyboru” w reżyserii Piotra Kruszczyńskiego, w wykonaniu zespołu Teatru Nowego im. Tadeusza Łomnickiego w Poznaniu, to spektakl zaskakujący w swej prostocie, a jednocześnie bardzo bogaty w ważne treści.
Wizualnie nie dzieje się nic ciekawego (do czasu!). Większa część spektaklu to po prostu wypowiedzi ekspertów stających przed Komisją Etyki. Mamy więc specjalistów z zakresu medycyny, etyki, teologii i… konkretnego przedstawiciela podejmowanego problemu – Pana Gärtnera.
Pan Gärtner to mężczyzna w podeszłym wieku, który chce zakończyć swoje życie. Jeśli myślicie, że cierpi na jakąś nieuleczalna chorobę, to jesteście w błędzie. Otóż pan Gärtner nie ma depresji, jest zdrowy, ma kochającą rodzinę, dzieci, wnuki… a jednak chce umrzeć. Wspomniana wyżej komisja ma odpowiedzieć na pytanie, czy samobójstwo wspomagane (bo o takie walczy Gärtner) powinno być prawem każdego człowieka. Co ciekawe – widzowie są częścią tej komisji i mają prawo głosu.
Czy powinniśmy mu na to pozwolić? Czy w czasach, gdy wciąż jeszcze trwa walka o zniesienie kary śmierci, zastanawianie się nad prawem do niej powinno mieć rację bytu? Jak daleko możemy się posunąć w imię wolności jednostki do samostanowienia?
Pytanie o prawo wyboru jest w rzeczywistości pytaniem o nasze człowieczeństwo. Jesteśmy moralnie odpowiedzialni nie tylko za własne decyzje, ale też za brak decyzji. I paradoksalnie nigdy nie będziemy mieć absolutnej pewności, czy postąpiliśmy słusznie.
Widzowie Teatru Nowego w większości wstrzymali się od głosu. Ja też. Nie da się bowiem sprowadzić tak poważnego problemu do jednej regułki w Kodeksie Etyki. Paradoksalnie można być jednocześnie za, jak i przeciw. Najlepiej jednak nigdy nie stanąć przed takim wyborem.
Ostatnia scena spektaklu jest piękną metaforą przemijania, a w moim odczuciu również pokazaniem, że śmierć – wbrew powszechnemu przekonaniu – może być.. piękna. Trudno jednak odpowiedzieć w tym przypadku na pytanie, czy słuszna?
(AP)
Foto: Paweł Janicki